Mimo niskiej sprzedaży nośników fizycznych artyści zaskakują coraz ciekawszymi wydawnictwami dla kolekcjonerów. Od lat mówi się o powrocie płyt winylowych (choć do piku sprzedaży jeszcze bardzo daleko), a artyści coraz częściej sięgają również po kasety. Zdarzają się również wydawnictwa na egzotycznych ze współczesnego punktu widzenia nośnikach, jak kasety 8 ścieżkowe czy taśmy szpulowe. Po ten ostatni nośnik sięgnęła grupa Yello, która właśnie zapowiedziała reedycję albumu „Stella”. Wraz z reedycją, zapowiedziano limitowany magnetofon szpulowy Revox B77 MkII Yello Edition. Tanio jednak nie jest.
Yello – Stella na taśmie
Same wydawnictwa na szpuli nie są czymś niespotykanym, jednak nadal jest to rzadkość. Wynika to przede wszystkim z niskiej dostępności magnetofonów szpulowych (i części zamiennych do tych) oraz ich bardzo wysokiej ceny. Kilka lat temu pisałem o magnetofonie Thorens TM-1600, który wyceniono na 12 tysięcy euro. Do magnetofonu szpulowego wydanego z okazji 40 lecia zespołu Yello jeszcze wrócimy, najpierw jednak kilka słów o wydawnictwie.
Ta strona nie wyświetla reklam, jeśli chcesz, możesz wesprzeć jej twórcę wirtualną kawą
Stella to pierwszy z pięciu albumów Yello, które mają zostać wydane na analogowej taśmie. To czwarte wydawnictwo grupy i jednocześnie pierwsze, które znalazło się na szwajcarskiej liście przebojów. Piosenka „Oh Yeah” z albumu zyskała rozpoznawalność w 1986 roku, kiedy pojawiła się w filmie Ferris Bueller’s Day Off, a rok później pojawiła się również w filmie The Secret of My Success. Myślę jednak, że czytelnicy znają lepiej i grupę i wydawnictwo niż ja, więc przejdźmy do meritum.
Trzy wersje wydawnictw Yello na szpuli
Wiemy już, że każde z wydawnictw zostanie zaprezentowane w kilku wersjach. Najbardziej poszukiwana, choć i najmniej dostępna będzie limitowana do 10 sztuk, luksusowa edycja „The Tube Recording”. Będzie ona podpisana przez członków zespołu, jednak za taką taśmę będzie trzeba zapłacić około 1500 euro (ok. 6500 zł). Ta limitowana edycja taśm jest produkowana przez Jürga Schoppera, przy użyciu dwóch klasycznych magnetofonów Studer C37 i Telefunken M10.
Oprócz limitowanej edycji „Stella” wraz z pozostałymi albumami będzie dostępna w dystrybucji Horch House, w dwóch z trzech oferowanych przez firmę formatów: Studio Master Copy i Standard Master Copy. Więcej na temat każdego z formatów można przeczytać na blogu Horch House. Postanowiłem jednak wyszczególnić najważniejsze parametry taśm:
Yello „Stella” Standard Master:
- Taśma w formacie 1/4″, 15 ips (cali na sekundę)
- 320 nWb/m (jednostka indukcji magnetycznej)
- Opakowanie deluxe z 1 metalową szpulą
- Cena w UE: 400€
Yello „Stella” Studio Master:
- Taśma w formacie 1/4″, 15 ips (cali na sekundę)
- 510 nWb/m (jednostka indukcji magnetycznej)
- Opakowanie deluxe z 2 metalowymi szpulami
- Cena w UE: 550€
Obie wersje można kupić bezpośrednio od Horch House, lub przez jednego z dystrybutorów, których lista znajduje się na stronie wydawnictwa.
Revox B77 MkII Yello Edition
Yello wypuszcza również bardzo limitowaną edycję magnetofonu Revox B77 MKII Yello Edition. Powstanie jedynie 10 takich magnetofonów, a ich cena sięgnie 12600€ – w przeliczeniu około 54 tysiące złotych. Magnetofon jest spersonalizowaną wersją magnetofonu Revox B77 MkII, który Revox wprowadził na rynek z końcem ubiegłego roku. Personalizacja polega na dodaniu grafiki Yello i żółtego licznika taśmy, który po włączeniu wyświetla napis „Yello”.
Revox B77 MKII to urządzenie produkowane w latach 1980-1998. Z informacji, które uzyskałem wynika, że magnetofony wprowadzane na rynek przez Revox nie są fabrycznie nowymi egzemplarzami, a odnowionymi i przywróconymi do stanu fabrycznego urządzeniami. Oprócz B77 MKII, Revox oferuje sprzedaż modelu MKI, który produkowano w latach 1977-1980. Jeśli chcemy stać się posiadaczem takiego magnetofonu, za wersję MKI odnowioną przez Revox zapłacimy od 6600€. Model MKII, który dodaje wbudowaną kontrolę prędkości silnika (Vari-Speed Control) oraz poprawioną elektronikę napędu – zaczyna się od 7 200€
Za Revoxa Yello Edition trzeba będzie więc zapłacić niemal dwukrotnie więcej, bez wątpienia jest to jednak sprzęt kolekcjonerski.