5 najbardziej poszukiwanych wydawnictw płytowych z 2023 roku

Niektóre wydawnictwa bardzo szybko zyskują na wartości na rynku wtórnym. Bardzo często jest to zasługa ograniczonego nakładu schodzącego się z dużym zainteresowaniem wśród kolekcjonerów i melomanów. Discogs, czyli największa na świecie wirtualna giełda płytowa, właśnie opublikowała listę najbardziej poszukiwanych wydawnictw płytowych z 2023 roku, które błyskawicznie zyskały na wartości na rynku wtórnym. Przedstawiam poniżej nieco rozszerzoną informację na temat 5 najbardziej poszukiwanych (czyt. najdroższych na rynku wtórnym) wydawnictw płytowych z 2023 roku.

Historycznie, wartość niektórych wydawnictw płytowych wydaje się nie mieć uzasadnienia – płyta mało znanego artysty może osiągnąć naprawdę wysokie ceny na rynku wtórnym, a powody takiego stanu są często zaskakujące. Moim ulubionym przykładem jest album grupy The Revaleries – „Joy of Knowing Jesus”. Zespół nieznany, album mało popularny, ciężko nawet znaleźć informację o dacie wydania i nakładzie. Dlaczego więc ktoś zapłacił za tę płytę 1000 Euro? Okazuje się, że fani zespołu R.E.M. poszukują tego albumu ze względu na związaną z nim historię. W grudniu 1984 Don Dixon, producent muzyczny współpracujący wtedy z R.E.M. wręczył wokaliście zespołu wkładkę z tego albumu podczas sesji nagraniowej albumu „Reckoning”, żeby ten rozgrzał głos po trudnej trasie koncertowej i „odblokował kreatywność”. Efektem jest alternatywna wersja utworu „7 Chinese Bros” z partią wokalną będącą tekstem wkładki do albumu The Revaleries. Nie każda historia wartościowego albumu jest jednak tak ciekawa. Dużo częściej powód, dla którego ktoś jest chętny zapłacić za nośnik dużo większe pieniądze niż te widniejące na półce sklepowej, jest dużo bardziej prozaiczny.

Ta strona nie wyświetla reklam, jeśli chcesz, możesz wesprzeć jej twórcę wirtualną kawą

3 najbardziej poszukiwane wydawnictwa płytowych tego roku

  1. Terry Callier – The New Folk Sound of Terry Callier
    Terry Callier – The new Folk Sound of Terry Callier
    Źródło: Discogs.com

    Mediana cenowa: 3 636 zł. Ta reedycja wydanego w 1966 roku albumu folkowego artysty wyprzedała się momentalnie, podobnie zresztą jak większość katalogu wydawcy. Limitowany nakład 345 egzemplarzy to tylko jeden z powodów, dla którego za tę płytę winylową wielu melomanów jest w stanie zapłacić niemałe pieniądze. Wydawca – The Electric Recording Company zapewnia, że przy nacinaniu matrycy wykorzystano oryginalne monofoniczne taśmy-matki, w pełni analogowy, lampowy sprzęt „z epoki”, a całość wykonano bez żadnej obróbki czy kompresji dźwięku, a więc wykorzystując finalny mastering z lat 60. Przypomina mi to obietnice składane przez Mobile Fidelity, które okazały się później marketingowymi mrzonkami, ale nie można z góry zakładać, że i ten wydawca poleciał w kulki. ELC to cenione wydawnictwo, które przykłada wiele wagi nie tylko do kwestii analogowości całego łańcucha produkcyjnego, ich albumy wyróżniają się jeszcze od strony poligraficznej. Jak czytamy w materiałach wydawcy, grafika wykorzystana na okładce albumu Calliera została odtworzona ręcznie, „przy użyciu klasycznej procedury typograficznej.”. Wydawnictwo pakowane było w opaskę „Obi” znaną z japońskich wydawnictw. Melomani zachwalają jakość dźwięku tego monofonicznego wydawnictwa oraz zerowy szum własny płyty.

  2. The Twilight Singers – Black Out The Windows/Ladies And Gentlemen, The Twilight Singers 
    The Twilight Singers Deluxe Box
    Źródło: Bandcamp The Twilight Singers

    Mediana cenowa: 2926 zł. Box indie rockowego zespołu, wydany w październiku 2023 roku, cały na biało (dosłownie). To bardzo starannie wydanie zawierające 6 podwójnych albumów (w tym jeden będący kompilacją), EP oraz 56 stronicową książkę, wszystko to złożone w piękne, tłoczone pudełko. Większość nakładu rozeszła się jeszcze w preorderze, aczkolwiek część jest jeszcze dostępna na bandcampie zespołu. Trudno mi uzasadnić różnicę w cenie między wersjami używanymi a nowymi, za nowy box trzeba zapłacić obecnie 400 Funtów Brytyjskich, czyli około 2000 złotych. Ten nakład będzie jednak wysłany do kupujących dopiero w styczniu. Czy to właśnie ten fakt stanowi o prawie 900 zł różnicy w cenie boxa na rynku wtórnym? W chwili pisania tych słów wydawnictwo ma jedynie 2 miesiące. Fakt, że został umieszczony w zestawieniu Discogs świadczy o tym, że za pośrednictwem tej giełdy,  sprzedano przynajmniej jeden egzemplarz (prawdopodobnie więcej, ponieważ podana cena jest medianą). Fani zespołu chwalą nie tylko poligraficzną część wydawnictwa, ale zwracają też uwagę na jakość remasteringu, jakim poddano albumy.

  3. The Doors – The Doors
    The Doors ELC
    Źródło: electricrecordingco.com

    Mediana cenowa: 2602 zł. Jest to reedycja klasycznego albumu The Doors, wydana w tym roku, przez to samo wydawnictwo, które przygotowało album lidera tego zestawienia. Wydawca twierdzi, że do wytłoczenia tego wydania również wykorzystano taśmy-matki oraz analogowy sprzęt z lat 60. Monofoniczne wydanie winylowe zostało wytłoczone jedynie w 450 egzemplarzach. Warto tutaj zaznaczyć, że The Electric Recording Company deklaruje, że żadne z ich wydawnictw nie będzie nigdy wznowione, co może oczywiście wpływać na cenę płyt na rynku wtórnym. Podobnie jak w przypadku albumu Terryego Calliera, wydawca zapewnia, że w procesie tłoczenia nie wykorzystano żadnej equalizacji, kompresji czy innych zabiegów. Ważne dla kolekcjonerów w tym wydawnictwie są również kwestie poligraficzne, okładka została wykonana ręcznie na maszynie z epoki. Taśma wykorzystana do stworzenia matryc, ma być dokładnie tą samą taśmą, wykorzystaną do produkcji matryc pierwszego amerykańskiego wydania. Mamy więc do czynienia z oryginalnym miksem, i to jest chyba jeden z powodów, dla którego wydawnictwa ELC są tak wartościowe. ELC wydaje w większości wydawnictwa z muzyką klasyczną i jazzem (o naprawdę pięknych walorach poligraficznych), fakt, że w mijającym roku wprowadzili do swojego katalogu inne gatunki, zachowując przy tym dbałość o szczegóły, może decydować o tym, że te wydawnictwa są tak cenne dla kolekcjonerów na całym świecie.

  4. Dismember – Historia Mortis
    Dismember historia mortis box
    Źródło: dismember.merchants.se

    Mediana cenowa: 2126 zł. Kto się spodziewał w takim zestawieniu death metalowego zespołu? A to bardzo ciekawa nisza fonograficzna, death metalowe wydawnictwa bywają przygotowane z niezwykłą starannością, szczególnie od strony poligraficznej. Box zespołu Dismember zawiera 12 płyt winylowych, z czego 2 to kompilacje a 2 to minialbumy wydane na 12 calowych płytach odtwarzanych z prędkością 45 obrotów. Wydawnictwo było całkiem wysokonakładowe jak na to zestawienie, bo Nuclear Blast wyprodukował aż 1000 takich kolekcjonerskich boxów. W środku oprócz całej dyskografii zespołu znajdziemy album z kompilacją nagrań demo i innych „rzadkości”, jak to nazywa wydawca. Jest to płyta, która jest dostępna tylko w tym wydawnictwie, co pewnie wpływa na to, że fani zespołu są nią zainteresowani. W boxie znajduje się również książeczka o objętości 36 stron z wcześniej niepublikowanym zdjęciami z archiwum zespołu, w komplecie jest jeszcze slipmata i koszulka. Cały nakład był oferowany przez stronę zespołu jako preorder. Winyle są transparentne, wydane w trzech kolorach, które składają się na flagę stolicy death metalu – Szwecji. Pierwotnie wydawnictwo kosztowało 252 Euro, a więc po dzisiejszym kursie będzie to około 1100 zł. Trudno mi powiedzieć, dlaczego mamy tu aż taką różnicę w cenie, tego typu wydawnictwa nie są wcale rzadkością, być może fani zespołu są w stanie rzucić więcej światła na tę sprawę, oddaję Wam sekcję komentarzy.

  5. Alice in Chains – Dirt
    Alice in Chaind Dirt box
    Źródło: Discogs.com

    Mediana cenowa: 1899 zł. Klasyka grunge w wersji jubileuszowej z okazji 30 lecia albumu Dirt. Wersja, która osiągnęła tak wysoką cenę na rynku wtórnym to oczywiście limitowany box z mnóstwem dodatków. Zawiera podwójny winyl z albumem, 5 winylowych singli i wersję CD. Single wydano na różnokolorowych płytach ze specjalnie stworzoną na tę okazję szatą graficzną, a do zestawu dołączono 80 stronicową (mam wrażenie, że te wydawnictwa się licytują!) książkę ze zdjęciami i innymi materiałami. Na uwagę zasługuje to, jak wydano ten box, pokrywa boxu jest wypełniona metalowymi wiórkami, a samo pudełko ma magnetyczne elementy, które układają w wiórki w losowe wzory, dodatkowo w boxie znajduje się figurka. Ciekawy bajer, aczkolwiek nie wiem, czy jest to coś, za co chciałbym zapłacić około 1300 zł, bo tyle pierwotnie kosztowało wydawnictwo. Cenę przeliczyłem z dolarów kanadyjskich, bo jedyna informacja o tym, ile zespół wołał pierwotnie za zestaw, była podana przez kanadyjskiego użytkownika Reddit. Fani zespołu porównują to wydawnictwo do boxa wydanego z okazji jubileuszu albumu Facelift, ich zdaniem jest to lepsze pod każdym względem wydawnictwo. Jak widzicie, cena wzrosła procentowo nieznacznie, w porównaniu z pozostałymi pozycjami w zestawieniu. Nie wiem, czy zdecydowałbym się na kupienie boxa nawiązującego do jednego tylko wydawnictwa za taką cenę, nawet jeśli wydawca dołożył taką ilość bajerów.

Czy kupowanie winyli ma sens?

Prezentowane przez Discogs wydawnictwa to w większości płyty winylowe, i ten trend utrzymuje się przez lata. Największe ceny na rynku wtórnym osiągają wydania w niskim nakładzie, o wysokich wartościach poligraficznych i jak widać – nie zawsze popularne. W zestawieniu można było znaleźć jeszcze tak ciekawe pozycje, jak winyl Aphex Twin dostępny jedynie podczas wydarzenia w londyńskim Victoria Park, reedycja Darkthrone, czy reedycja albumów The Rolling Stones w mono, których cena na rynku wtórnym oscylowała wokół $350 (1350 zł).

Mimo że media ze wszech stron informują o rosnącej wartości sprzedaży płyt winylowych, nadal sprzedaż fizyczna to jedynie ułamek całego rynku fonograficznego, a nakłady są bardzo niskie. Niemniej, obcowanie z dobrze wydanym, fizycznym albumem jest rzeczą niezwykle przyjemną. I mówię to jako osoba, która z wygody większość czasu słucha muzyki za pośrednictwem serwisów strumieniowych. Należy tu jeszcze zwrócić uwagę, że sporą część rankingu zajmują różnego rodzaju boxy, i o ile takie wydawnictwa mają oczywiście sens kolekcjonerski, to w mojej ocenie niektórzy wydawcy za wysoko wyceniają takie wydania.

Po przeczytaniu tego artykułu część z Was może pomyśleć, że winyle to świetna inwestycja. Być może tak jest, jednak jak w przypadku każdej inwestycji alternatywnej, warto mieć świadomość, co się kupuje. Przedstawione tutaj wydawnictwa mają nakład liczony w setkach na cały świat, a często są dostępne jedynie na lokalnym rynku i trzeba je sprowadzać z Wielkiej Brytanii, Stanów czy Japonii – to nie są płyty dostępne w każdym EMPIKu. Musimy mieć jeszcze świadomość, że – jak w przypadku gospelowego albumu przedstawionego we wstępie, wiele zależy od przypadku.

 

Komentarze: